Najpewniej jestem jedną z wielu osób, która nazwisko Abałakow kojarzyła jedynie z punktem asekuracyjnym we wspinaczce lodowej. Z racji tego, że nie wspinam się w lodzie, hasło to – w praktyce – było dla mnie równie obce, co „radziecki alpinizm”. Sięgając po książkę „Alpiniści Stalina” chciałem nadrobić braki w wiedzy na temat wschodniej szkoły wspinania….